wtorek, 20 marca 2007

Spotkanie na Borowym Jarze

W niedzielę spotkaliśmy się na Bobrze z Robertem, Tomkiem, Kubą i Czadzikiem żeby razem potrenować. Chłopaki są świetnymi freestyler'ami, mogliśmy od nich wiele podpatrzeć. Siedzieliśmy w odwoju na Borowym Jarze przez prawie 2 godziny. Marcin tak podpatrywał, że naumiał się loopa.Reszta ekipy wykonywała różne figury, nie do końca kontrolowane. Do naszej paczki dołączył w ten weekend Kuba. Był to jego debiut na rzece w górskim kajaku. Pomimo prawdziwie barowej pogody na koniec nie zabrakło amatorów „hydrospeedu”;-).

czwartek, 8 marca 2007

Bystrzyca Dusznicka

Wsobotę 03.03.07 wybraliśmy się na rekonesans na Bystrzycę Dusznicką. W samo południe wyjechaliśmy z Wrocławia w składzie Mariusz, Kasia, Ewa, Magda i Ja. Zabraliśmy z sobą dwa kajaki i nadokładkę dwa psy Pazura i Dyktę. Wyjazd od początku obfitował w niespodzianki. Biedna Dykta dostała choroby lokomocyjnej i kilkarazy Kasia sprzątała z podłogi samochodu objawy tej choroby. Dotego zaczął padać deszcz, a na drodze ustawiono objazd z powodu wypadku. Na szczęście Mario jako tubylec boczkami wyprowadził nas na trasę.
Droga prowadziła wzdłuż rzeki i z samochodu zobaczyliśmy piękną kaskadę WW III (przy większej wodzie WW IV)i oczywiście od razu musieliśmy ją obejrzeć. Po rekonesansie zbrzegu, byliśmy już mocno napaleni na padlowanie. Zaczęliśmy spływ pod Szczytną. Początek spokojny, jeden niewielki próg,kilka bystrzy, kilka większych kamieni w nurcie. Za mostem drogowym zaczyna się kaskada, tam czekała nasza damska ekipa asekuracyjna zrzutkami i psiakami. Kaskada ma cztery progi dwa pierwsze mają slapy między dużymi głazami trzeci i czwarty spływamy wzdłuż skalnej ściany. Pokonujemy je bez problemów, dalej spływamy jeszcze parę bystrzy i kończmy przed Polanicą Zdrój przy dużym sztucznym progu. Szybko ładujemy się do busa i płyniemy drugi raz. Długość tego odcinka to około 4 km kaskada ma około 800 m
Jestto super miejsce do trenowania godne polecenia.
W drodze powrotnej uzupełniamy spalone kalorie w postaci golonki, karkówki,kiełbasek z grilla i piwka z pianką. Pycha!!!!!!!!!!!!

Rafał

PS.Dykta w drodze powrotnej była już zdrowa.

Pokazy Klub JO - NY Racibórz

W czwartek 01.03.2007 pojechaliśmy do Raciborza na pokazy kajakarstwa górskiego organizowane przez klub JO-NY. Celem tego pokazu miało być propagowanie turystyki i kajakarstwa górskiego. Ojcem i matką a raczej dwoma ojcami tej imprezy byli Paweł Żółciński i Grzesiek Pinior, a wspierali ich w działaniach ekipa JO-NY (czyli Michał, Anton, Hugo, Tomek, Pajda.) Vodak Sport Ostrava i nasza banda z Hydroplanet. Na basenie SMS zebrało się około setki publiczności. Imprezę prowadził zawodnik kajakarstwa górskiego Adam Dudziński, objaśniał co się działo na basenie i czarował damską część publiki. Pierwszym punktem pokazu była prezentacja sprzętu. Ja z Magdą zrobiliśmy„przeefektowne” kółko wokół basenu na Palavie(kanadyjce pneumatycznej). Potem Marcin zaprezentował podstawową technikę kajakarską tj. eskimoskę z wiosłem i bez wiosła.Następnym pokazem była prezentacja freestyle'u wykonana przez zawodowców z Ostravy.
Na zakończenie każdy mógł spróbować swoich sił w kajaku górskim. Pojawiło kilku śmiałków, a po chwili z szatni wypłyną tłum chętnych. Cały sprzęt wyładował na wodzie, kajaki w basenie wyglądały jak samochodziki w wesołym miasteczku, pływając we wszystkich możliwych kierunkach. Nad bezpieczeństwem czuwali ratownicy.