czwartek, 20 sierpnia 2009

CIEPŁE MORZE I LAZUROWE RZEKI

Plażowanie i troszkę spływanie (może jednak pół na pół) było celem naszego wyjazdu do Chorwacji i Bośni i Hercegowiny. Zaczęliśmy od Chorwacji, gdzie w rejonie zwanym Dalmacją pływaliśmy na rzece Cetina

  
  CETINA

Górny odcinek - plażowe pływanie w kostiumach kąpielowych pięknym kanionem. Dolna Cetina to miejscami WW III z jednym miejscem mocno zblokowanym i syfonem. Przenoska była dosyć ciekawa, trzeba było przejść przez wąską i ciemną jaskinię zalewaną wodą, a potem gumy przeciągnąć na rzutkach przez nurt rzeki na drugi brzeg.

  

Niektórzy w pocie czoła przeciągali kajaki przez jaskinie, a inni robili całkiem co innego.

 
                                            :-))

Następnym celem naszej eskapady była rzeka Zrmanje płynąca w okolicach Zadaru. Po drodze zatrzymaliśmy się na zwiedzanie zabytkowego miasta Trogir

  Trogir


Zrmanja okazała się niezbyt trudną rzeczką (dużo małych progów), ale za to niezwykłej urody. Płynie ona wąskim skalistym kanionem.

  
                                                       Zrmanja

W środkowym biegu rzekę przegradza 11 metrowy wodospad, który obnieśliśmy. Po drodze spotykaliśmy małe piaszczyste plaże, na których robiliśmy przystanki na kąpanie w krystalicznej wodzie.

   
Wodospad na Zrmanje

Nie zapomnieliśmy również o codziennych kąpielach w morzu. 

     

                                     i innych zajęciach plażowych.



   


Pożegnawszy się z urokami morza udaliśmy się do Bośni i Hercegowiny, do miejscowości Bihać. Nocowaliśmy na kempingu firmy raftingowej Kiro – Rafting. W planie mieliśmy spłynięcie dwóch odcinków rzeki Uny. Na pierwszy rzut poszedł odcinek z pięknym wodospadem Strbacki buk (18m). Trudność przez pierwszy kilometr to WW V,IV,III, raczej nie spływalny dla kanadyjek, więc wykupiliśmy rafting u Kira.

 

Start zaczyna się przed wodospadem, uczestnicy obchodzą wodospad, a sternicy zrzucają pontony na dół i skaczą za nimi. 

 

Start spod wodospadu to od razu pokonanie około 5 metrowego progu,potem następuje seria mniejszych lub większych progów.

 
Nasza ekipa na pierwszym progu

 

Ja płynąłem kajakiem,a sternicy z pontonów prowadzili i pokazywali mi drogę płynięcia.
Po dniu pełnym emocji zamówiliśmy sobie miejscową specjalność - jagnię pieczone na ruszcie.

 

Głowa też się nadaje do jedzenia.

   

Następny dzień to wycieczka na jeziora Pilitvickie. Jest to system jezior położonych na różnych wysokościach, połączonych niezliczoną ilością wodospadów

 
Jeziora Pilitvickie

Ostatni dzień pływania to odcinek Uny o trudności WW II -III. Mnóstwo progów, małych slapów między głazami - świetna techniczna zabawa

 

NORDIC WALKING 
 

Postanowiliśmy połączyć dwie formy aktywnego wypoczynku i wspólnie z Olą- instruktorką Nordic Walking zorganizować chodzenie na kijach i spływ rzeką.

  

              
Ola prowadzi instruktarz (kliknij na zdjęcie)
 

Wybraliśmy miejscowość Bardo gdzie mamy piękny odcinek rzeki i doskonałe szlaki piesze.

 

 
Na szlaku

Startowaliśmy z miejscowości Janowiec i przeszliśmy do Barda przez tzw. "Obryw Skalny" z pięknym widokiem na miasto i rzekę.


  
Z widokiem na Bardo

Następnym etapem tego mulitidyscyplinarnego rajdu był spływ na trasie Bardo -  Kamieniec Ząbkowicki z metą na kempingu Bartniki.

 

Na wodzie nie brakowało uczestnikom siły mimo wcześniejszych kilometrów na kijach ;-)

ALPY JULIJSKIE
Jak co sezon pojechaliśmy popływać na lazurowej Soczy i poczuć klimat tego wspaniałego miejsca. Zaczęliśmy od rzeki Sava Bohinjka na kempingu u brzegu górskiego jeziora Bohinjskiego. Rzeka okazała się bardzo interesująca z klasycznym odcinkiem górskim WWW III + (IV). W dwóch miejscach musieliśmy przenieść kanadyjki brzegiem (były zbyt niebezpieczne dla naszej ekipy kanadyjek), kajakarze je spłynęli. Potem przejechaliśmy do miejscowości Bovec gdzie zaczęliśmy pływanie na Soci i Korytnicy.

   
                      Soca (kliknij na zdjęcie)

Codziennie spływaliśmy wybrany fragment rzeki, a po południ ekipa kajakarzy płynęła jeszcze raz odcinki rzeki o trudności WW IV.
  

Wieczorami przy ognisku dawali nam koncerty gitarowe Marek, Zbyszek i Maciek z klubu Czapla.

 
Marek pokonuje bystrze

Socza jest rzeką, na której każdy znajdzie coś dla siebie, piękne krajobrazy,

  
Dolina rzeki Soca

jak i emocjonujące wyzwania 

  
Skok do kanionu

W drodze powrotnej mieliśmy w planie spłynąć jeszcze rzekę Moll w Austrii. Niestety nocna burza i bardzo intensywne opady deszczu podniosły poziom wody w rzece na tyle, że pływanie było niebezpieczne. Na drugi dzień woda na tyle opadła ze spłynęliśmy na kajakach z Marcinem rzekę Lieser o trudności WW III-IV