wtorek, 26 lipca 2011

Alpy Francuskie 2011

Na wakacyjne pływanie drugi raz wybraliśmy się w alpy Francuskie w okolice Briancon. Region ten reklamują trzystoma dniami słonecznymi w roku co w połączeniu z pięknymi rzekami daje nam udane wakacje.

kliknij aby wejść do galerii





Odpoczynek na Via ferracie










Pojechaliśmy w składzie Magda, Kasia, Zosia, Jarek, Mario i ja.




Mario na Onde
  Pierwszy etap naszego pływania to rzeki Onde, Gyronde, Guisane. Najwiecej razy bo pięć spłynęliśmy dolny odcinek Guisane.
Leśny wąwóz mimo mniejszej wody niż w tamtym roku dalej dostarczał dużo dobrego kajakowania. 
Na tych rzekach padlowali z nami jeszcze Marek, Zbyszek i Staszek, którzy dołączyli do nas na kilka pływań

Marek i Staszek na Onde




 Dolana Guisane z perspektywy kajakarki Zosi


Mariusz jako doświadczony skałkowiec nie mógł odpuścić wypadów na Via ferraty. Na najtrudniejszą w rejonie prowadzącą kanionem Durance wybrali się razem z Kasią

Wspinająca się Kasia
Na górnym odcinku Guil

Potem przenieśliśmy się nad Guil gdzie kilka dni pływaliśmy różne odcinki tej rzeki.


Magda na Guil







Via ferrata kanion Chateau Queyras


Zrobiliśmy też wypad na biegnący pianowymi skalnymi ścianami  kanion Chateau Queyras

Dużo technicznego pływania dostarczył nam środkowy odcinek Guil zaliczany w tym rejonie alp do klasyki WW IV.  Zmierzyliśmy się również z  kanionem Chateau Queyras, który w jednym miejscu zwęża się do trzech metrów.


Jarek w kanionie





 Trzeba tam dobrze powalczyć z nachodzącymi na siebie falami odbitymi od pionowych ścian.

Zosia wpływa do kanionu




Wolfgang






Kanion Chateau Queyras spłynęliśmy z kajakarzem z Niemiec Wolfgangiem. Za Chateau Queyras zaczyna się następny odcinek Guil również płynący kanionem pod nazwą Guardian Angel. Jego trudność oceniana jest na WW IV+, w charakterze porównywany jest do rzek na Korsyce, spore spadki wąskie przejścia.
Nasz nowy kolega z Niemiec jako że pływał już ten odcinek zaproponował nam wspólne spłynięcie. Nie można było nie skorzystać z takiej okazji, tym bardziej że w kanionie znajdują się dwa syfony do obniesienia i bez przewodnika było by ciężko. Pływanie było naprawdę emocjonujące niestety nie mamy żadnego materiału filmowego, ani z tego, ani z poprzedniego kanionu. Płynąc przez chwile do góry nogami w Guardian Angel roztrzaskałem o kamienie kamerę na kasku - szkoda pięknych ujęć :-)

Zrobiliśmy za to filmik ze środkowego odcinka Guil 


Po Francuskiej eskapadzie ja z Jarkiem wróciliśmy do kraju, a reszta ekipy pojechał na dobitkę popływać na pięknej rzece Soca w Słowenii

Magda, Kasia, Zosia
Dziewczyny w kanionie Socy

piątek, 8 lipca 2011

IV Spływ Rodzinny - Bóbr

Kolejną rzeką na której organizowaliśmy  wspólnie z firmą  ALEX  IV Spływ Rodzinny był Bóbr na odcinku Nielestno - Sobota

kliknij aby wejść do galerii
Co roku udaje nam się przekonać coraz więcej rodziców że jest to bezpieczny sposób rekreacji nawet z małymi dziećmi (pływały z nami 5 latki). W spływie wzięło udział 60 osób 







W deszczu



Pogoda serwowała nam wszystkie swoje  uroki w od rzęsistej ulewy do pełnego słońca. Nie zniechęcało to jednak uczestników, a w szczególności ci najmniejsi traktowali to jako super przygodę.
i w słońcu


Zakończenie musiało być ogniskowe i kiełbaskowe.










Pontony stanowią większą atrakcje na ladzie, gdy można z nich zrobić trampolinę :-)