poniedziałek, 7 lutego 2011

Spotkanie w Modrzewiach

Była silna wola w narodzie, aby się wspólnie spotkać i pobiesiadować. Gościliśmy w domu  naszej znajomej w górach w Modrzewiach (koło Wlenia nad Bobrem)


Gosia
W tak pięknych okolicznościach przyrody szkoda by było  tylko biesiadować, więc ochoczo ruszyliśmy "pojeździć" konno.
Co tu pisać każdy posiedział na koniku, a Gosia jak widać na zdjęciu pojeździła.

Prezes Robert zaawansowana woltyżerka



Fasti i Biały









Po tych galopach, cwałach, skokach, itp. odbyły się bezlitosne potyczki tenisa stołowego. Bezlitosne jeśli chodzi o przechwałki i wybuchy serdecznej radości z niepowodzeń oponentów. Najlepszą tenisistką okazała się nasza gospodyni Ania. 



Potem było długie i tak samo zacięte jak ping pong biesiadowanie przy ognisku. Niestety nie ocalały żadne fotki :-)
W niedziele utworzyły sie trzy frakcje, pływania po Bobrze, jazdy konnej w terenie i spania do bólu.  My wybraliśmy Bóbr, popłynęliśmy odcinek od Wlenia do miejscowości Sobota



















Próg w Marczowie Robert, Fasti, Kuba i Kuba
Ola, Kasia, Magda, Rafał















Ta trasa zajęła nam dwie godzinki.
 Relaks i niespieszne padlowanie po zimowym Bobrze w jesiennej scenerii.