wtorek, 10 kwietnia 2007

FINLANDIA - część I

Finlandia kraj reniferów białych nocy no i magia koła podbiegunowego, pomyśleliśmy że warto tam popływać. Zebrała sie nas spora grupka 11osób, przejechaliśmy kraje, nadbałtyckie, potem prom Tallin- Helsinki i jeszcze z 700 km i w końcu jesteśmy w parku narodowym Oulanka niedaleko Kussamo .
Renifery
Pierwszą sztukę spotkaliśmy tak jak i pozostałą większość na drodze. Szedł sobie wolno nie bardzo przejmując sie samochodami. Padł okrzyk do aparatów niczym na żaglowcu komenda do żagli i renifer został uwieczniony na dziesiątkach zdjęć. Każdy miał „wyjątkowe” zdjęcie dzikiego rena z dalekiej północy, ale im dalej w las tym więcej grzybów tzn. renów. Musieliśmy potem czyścić karty pamięci w naszych aparatach z tych renów - w stadkach, pojedynczo, małe, duże, przy rzece , w lesie i w końcu śpiące przy namiotach wystarczy !!
Białe Noce
Co tu pisać po prostu cały czas dzień. Można popływać w jeziorze o 1.00 w nocy lub pójść na grzyby. Jest jednak jedna rzecz czy też raczej pułapka -impreza- U nas można imprezować do zmroku lub, do późnej nocy albo, do rana itp. W Finlandii podczas lata można tylko imprezować po zmroku, nocy i ranka nie uświadczysz. Zebrało się nas kilku śmiałków i śmiałczyń aby zbadać ten fenomen towarzysko - przyrodniczy. Wyniki eksperymentu były następujące - słońce nie zachodzi chociaż „światło” gaśnie. Trzeba jednak uważać bo można dostać ekstazy nerwowej  tak jak jeden uczestnik naszych badań który, stwierdził że spać już nie będzie nigdy. Chciał iść na ryby i robić różne inne ciekawe rzeczy ale, na szczęście zgasło mu światło - nie słońce.
CDN......

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz