niedziela, 16 maja 2010

Divoka Orlice 2010

Mimo mało zachęcających prognoz pogody upust na Dzikiej Orlicy zgromadził wielu wodniaków i w nagrodę dla tych co przyjechali nie padało i było dosyć ciepło. Spora część uczestników naszej imprezy była pierwszy raz na Dzikiej Orlicy. Spłynięcie pierwszego sporego progu zaraz na starcie wymalowało im na twarzach "adrenalinowe uśmiechy" 


Następne progi pokonywali już z większym animuszem a uśmiech nie schodził im z twarzy mimo że obficie zalewany wodą.


Na popas zatrzymaliśmy się tradycyjnie w barze u Krecika gdzie przy przy dźwiękach rockowej kapeli przystąpiliśmy do konsumpcji kiełbasek i piw......, a potem trzeba było jakoś spalić te kalorie.

palenie kalorii

na bystrzach LITICKIEGO OBLOUKA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz