Zaczęliśmy pływanie od górnego odcinka Guisane i zrobiliśmy trening na torze kajakowym na Durance przy naszym kempingu
Jarek na Guisane
(kliknij na zdjęcie aby wejść do galerii)
Następne dni staraliśmy się pływać dwie rzeki dziennie lub powtarzać interesujące nas odcinki. Poziom wody w rzekach był cały czas odpowiedni, a czasami zbyt duży dzięki wieczornym opadom. W dzień mieliśmy słońce, a w nocy padało, idealna pogoda kajakowa.
Dolna Guisane piękny leśny kanion 6 km WW 4. Płynęliśmy go dwa razy, w tym raz z kajakarzami z irlandzkiego klubu, w którym Adam uczył się kajakowania.
Adam na dolnym Guisane
Onde rzeka którą braliśmy na tak zwane "dobicie" na zakończenie dnia.
3 km WW 3+ i 27 promili spadku czyli niezła zjeżdżalnia. Robiliśmy ją bez zatrzymywania się w cofkach, zajmowało nam to 15 minut. Tym odcinkiem "dobiliśmy" się 5 razy
3 km WW 3+ i 27 promili spadku czyli niezła zjeżdżalnia. Robiliśmy ją bez zatrzymywania się w cofkach, zajmowało nam to 15 minut. Tym odcinkiem "dobiliśmy" się 5 razy
Jarek
Górna Claree bardzo szybki potok trudność WW 4
Spore spadki skalne ściany pod które wpycha woda, trzeba mieć cały czas tak zwany "orient" Poza tym piękne widoki doliny, w której płynie Claree.
Claree
Pięknym i raczej łatwym odcinkiem Claree jest Kanion Briancon. Dolny odcinek Claree przepływający przez Briancon głęboko wciętym kanionem jest naprawdę warty polecenia ze względu na swoje walory widokowe, trudność WW 3.
Magda i Jarek na Guil
Rzeka Guil najbardziej popularna i zarazem perełka wśód rzek tego regionu. Mieliśmy w planach spłynąć dwa odcinki, górny i średni. Trafiliśmy na duży stan wody odpowiedni na odcinek górny WW 3+ ale zbyt wysoki na średni WW 4, z miejscami piątkowymi.
Przez słynne "Schody Guil", z którymi chcieliśmy się zmierzyć, płynęła taka ilość wody, że zwolniło nas to z dylematów, czy je płynąć :-) Ostatecznie zrobiliśmy dwa razy górny odcinek Guil.
Pływaliśmy jeszcze na odcinku Durance gdzie znajduje się fala Rabioux i pobawiliśmy się na progach Fournel. Spłynęliśmy też dolny odcinek Gyronde.
Guil
Ostatnią rzeką jaką zrobiliśmy był odcinek Ubaye zwany Race Course WW 3-4
Płynęliśmy przy wysokim stanie wody, a w połączeniu z szarym kolorem wody Ubaye pływanie było dosyć emocjonujące.
Mieliśmy tego dnia duże fale, slalom między odwojami, większość skał była przykryta.
Wpłynięcie do krótkiego ale wysokiego i wąskiego kanionu na zakończenie tego odcinka było też "przyjemne'.
Trzeba było się przebić przez ponad 1,5m załamującą się falę.
Ten odcinek płynęliśmy z ekipą z Irlandii.
Ubaye
Po intensywnie spędzonym dniu na wodzie "ładowaliśmy akumulatory " tradycyjnym francuskim paliwem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz